W różnych częściach planety istnieje niewytłumaczalnie tajemnicze zjawisko - wędrujące nocne lampki, które niczym duże świetliki wprowadzają obserwatorów w osłupienie, dezorientując ludzi i usuwając je z drogi. Tajemnicze światła zewnętrznie przypominają czasem kule, czasem stożki, podobne do płomienia świecy. Zielonkawy, żółty, niebieski, upiorny fosforyzujący blask można znaleźć na bagnach, cmentarzach i płytkich zbiornikach wodnych. Mieszkańcy podmokłych miejsc od dawna bali się chodzić nocą po bagnach, aby nie widzieć dziwnych świateł, uważanych przez Słowian za sztuczki Szatana, wabiące ludzi na bagna. To właśnie pojawienie się świateł wzbudziło u wszystkich przerażenie, że nocą na cmentarzu omijano go więc dziesiątą drogą, aby nie spotkać dusz zmarłych. (Słowianie byli pewni: światła na cmentarzu to dusze zmarłych wychodzące z grobów.)
Legendy i rzeczywistość
Ale nawet dzisiaj wędrujące światła nadal pobudzają wyobraźnię i przerażają człowieka, chociaż przedstawiono już wiele wersji ich pochodzenia: gromada świetlików w jednym miejscu; samozapłon gazu gromadzącego się w procesie rozkładu materii organicznej; bardziej współczesne założenia tłumaczą je opadem radioaktywnym.
[tp_calendar_widget origin = MOW destination = HEL responsive = true subid = ””]
Istnieje wiele plotek, wierzeń i bardzo prawdziwych historii związanych z migotaniem dziwnych lampek nocnych w różnych rejonach i krajach. Oto niektóre z nich. W 1940 roku w jednej z australijskich dzielnic w pobliżu stacji Aleksandria kierowca przejeżdżający obok cmentarza zauważył nad sobą świecącą kulę w kształcie arbuza, która zaczęła się do niego zbliżać. Z przerażeniem mężczyzna odwrócił się i rzucił w przeciwnym kierunku, ale przez chwilę za jego samochodem podążał podejrzany blask kuli.
Tego samego szoku przeżyło dwóch policjantów, którzy znaleźli się na pustej autostradzie w pobliżu Marylinde, którym przez pewien czas towarzyszyła również migocząca kula emitująca żółte światło. Lekkie duchy czasami pojawiają się na poszyciu samolotów, gdy latają w silnym mrozie lub zamieci.
W jednym z regionów Kazachstanu dwóch młodych geologów, którzy nocą wysiadali z samochodu w poszukiwaniu drogi, podeszli do świecących świateł i zniknęli. Ich ciała znaleziono kilka dni później; stwierdzono, że zmarły z odwodnienia w palącym słońcu półpustyni Turgai. Jak młodzi, silni faceci mogli znaleźć się z dala od dróg, w nieprzejezdnym miejscu - to pytanie dręczyło wszystkich przez długi czas. Wielu uważało, że winne są tajemnicze światła, które zabierały dzieci w katastrofalne miejsca, skąd nie mogły się wydostać, zasypiały z wycieńczenia i umierały we śnie z powodu przegrzania. Świecące światła na fińskim jeziorze Paaselka do dziś pozostają tajemnicą.
Światła Świętego Elma
Mieszkańcy fińskich wiosek Joensuu i Savonllinna już od czasów starożytnych wiedzieli, że migoczące światła w postaci świetlistych kul i elips pojawiają się od czasu do czasu na pobliskim jeziorze na niewielkiej wysokości nad wodą. Potocznie nazywa się je „światłami św. Elma”, który mylony jest z patronem żeglarzy w wierze katolickiej, ponieważ według naocznych świadków to one (światła), pojawiając się na masztach statków, niejednokrotnie ocalały statki z wraków. Według obserwacji plamy świetlnego mirażu pojawiają się najczęściej na jeziorze podczas burzy, migające błyski na wysokości 1,5-2 metrów od powierzchni.
Jak powstało jezioro
Według danych geologicznych jezioro o owalnym kształcie powstało w wyniku jednej z wulkanicznych przemian skorupy ziemskiej 229 mln lat temu, która przyczyniła się do wystąpienia anomalii magnetycznych. Naukowcy zapewniają, że poświata, która czasami pojawia się nad jeziorem, jest wynikiem tych anomalii właśnie w miejscu dawnego krateru wulkanu, zalanego przez jezioro. Na dowód jego (jeziornego) pochodzenia wulkanicznego naukowcy przytaczają fakt niezwykłej głębokości zbiornika, sięgającej w niektórych miejscach 75 metrów. Inni badacze twierdzą, że pojawienie się formacji świetlnych jest wynikiem złudzenia optycznego, powstałego w wyniku załamania się promieni w określonym ognisku, jak miraż.
Ale współcześni ludzie, zwykli ludzie, którzy chcą wierzyć w cuda, interpretują wędrujące ognie na swój własny sposób: niektórzy uważają, że wskazują miejsca skarbów w jeziorze; inni - że świecące plamy to dusze utopionych, a trzeci - że ognie zwabiają człowieka w głębiny, aby utonął. W związku z tym mówią o przypadkach, gdy trzech nastolatków, którzy zaryzykowali podpłynięcie bliżej świateł na łodzi, nie wróciło, tonąc w podstępnym jeziorze. Nikt nie wie na pewno, czy to prawda, czy fikcja, ale zasłona jakiejś tajemnicy nie opuszcza okolic Paasselki.
Finlandia, kusząca niezwykle czystą przyrodą: przejrzyste jeziora, lasy iglaste, stoki narciarskie, ojczyzna fińskiego Ojca Mroza – Joulupukki – przyciąga również tajemniczym jeziorem. Wycieczki do niego odbywają się dość często i jest wielu, którzy chcą: wszystkich interesują tajemnicze zjawiska niesamowitych duchów światła.
Zalecana lektura Co warto zobaczyć w Finlandii.