Podróż do Meksyku na spotkanie ze śmiercią

Pin
Send
Share
Send

Podróżując po świecie i zapoznając się z zabytkami danego kraju, każdy turysta oczywiście zwraca uwagę na tradycje narodowe i dziedzictwo kulturowe różnych narodów. Być może wśród różnorodności uroczystości i uroczystości, w które bogata jest każda narodowość, meksykański Dzień Zmarłych wyróżnia się wyjątkowo odważnym podejściem ludzi do życia pozagrobowego.

Oczywiście prawie każdy naród ma zwyczaj upamiętniania zmarłych w takiej czy innej formie. Jednak w Meksyku śmierć traktowana jest w zupełnie nietypowy sposób, a dla wielu turystów jest wręcz nie do przyjęcia: w zwyczaju o niej dyskutuje się, często można o niej usłyszeć ciepłe recenzje i humorystyczne historie, często jest gloryfikowana i słowa szacunku są mu pokazywane. Zabawki, figurki, wazony i sprzęty domowe w postaci czaszek i szkieletów są obecne w domu każdego Meksykanina. Dosyć łatwo zweryfikować prawdziwość powyższego, do tego wystarczy choć raz odwiedzić ten dla większości niezrozumiały i fascynujący kraj - Meksyk. Oczywiście możesz tu przyjechać o każdej porze roku, ale jeśli chcesz zobaczyć na własne oczy radość, z jaką Meksykanie czczą śmierć, jak realizowana jest tradycja upamiętniania zmarłych, to najlepiej zaplanować podróż na koniec października - początek listopada.

Święto pod przerażającą nazwą „Dzień Zmarłych” trwa kilka dni: od 31 października do 2 listopada. Sama tradycja obchodów ma swoje korzenie w czasach starożytnych i jest niczym innym jak połączeniem wiary katolickiej i pogańskich obrzędów rdzennych mieszkańców Meksyku. Dniem, w którym za pomocą rytuałów, jałmużny, nabożeństw i postów można było pomóc duszom przenieść się z czyśćca do raju, był dzień 2 listopada. Kiedy w XVI wieku Hiszpanie, wkraczając na teren Ameryki Środkowej, zapoznali się z miejscowymi obrzędami, uznali je za bluźnierczą postawę wobec śmierci. Nie udało im się jednak wykorzenić tej tradycji „ani ogniem, ani mieczem”. A jeśli wcześniej takie obchody odbywały się w środku lata, to z czasem święto przełożono na pierwsze dni listopada. 1 listopada to dzień, w którym upamiętnia się przedwcześnie zmarłe dzieci, nazywany jest „Dniem Małych Aniołów”. 2 listopada – „Dzień Zmarłych” – upamiętniane są osoby, które zginęły.

W przeddzień święta lokalni mieszkańcy „uzbrojeni” w lalkę, kwiatek, papierowe czaszki i szkielety ozdabiają nimi wszystkie budynki w Meksyku. Domy, biura, sklepy i restauracje, wszystkie te budynki są po prostu pełne obrazów zmarłych i samej śmierci z kosą w ręku. Na filarach i oknach naklejone są jasne plakaty, które wywołują niemy szok dla turystów, którzy po raz pierwszy przybyli do Meksyku: mogą to być szkielety młodej pary, szkielety ludzi zabijających szkielety byków. Wszędzie wiszą portrety i fotografie ludzi, którzy odeszli w zaświaty. Poza tym tłumy ludzi chodzą na cmentarze, gdzie groby zdobią kwiaty, wieńce i znicze, które zapala się w nocy z 1 listopada. Warto zauważyć, że te rytuały nie mają nic wspólnego z wiarą katolicką i chrześcijańską, wciąż wywołują oburzenie i słuszny gniew wśród przedstawicieli Kościoła.

Zgodnie z systemem wierzeń, który Meksykanie odziedziczyli po Aztekach, zmarła osoba nadal żyje w zaświatach, w Mictlan. Śmierć jest tylko przejściem od jednej formy życia do drugiej, ale bynajmniej nie jej końcem. Raz w roku zmarli schodzą do swoich domów, aby ponownie spotkać się z krewnymi i przyjaciółmi, aby przypomnieć sobie ziemskie radości i szczęście, którego udało im się doświadczyć w poprzednim życiu. Meksykanie wierzą, że zmarli „odchodzą” w dzisiejszych czasach. 1 i 2 listopada w każdym domu można zobaczyć ołtarz ozdobiony żółtymi nagietkami, które uważane są za kwiaty zmarłych. Został zaprojektowany, aby pomóc zmarłym duszom znaleźć swój dom i go odwiedzić. W pobliżu ołtarza wymagane są kwiaty i świece, naczynia z mąki kukurydzianej, zabawki dla aniołów i butelki tequili dla zmarłych dorosłych, woda do ugaszenia pragnienia ducha, który nadszedł, oraz chleb w kształcie ludzkiej kości. Przyjaciele i krewni spotykają się, by spotkać swoich niewidzialnych gości. Księża chodzą od drzwi do drzwi, odmawiają modlitwy przy ołtarzach i błogosławią swoich parafian. W najgorszym dla każdej osoby czasie (bliżej północy) wszyscy udają się na cmentarz, gdzie w pobliżu wcześniej oczyszczonego grobu urządzają pikniki i hałaśliwe tańce przy muzyce na żywo, wymieniają się jedzeniem i napojami, dzielą się wspomnieniami i wierzą, że zmarłe dusze są z nimi w pobliżu i obserwują wszystkie ich działania.

W przeddzień święta lokalne małe sklepy i sklepy dosłownie zalewają gliną, papierem, czekoladą, tekturowymi trumnami, czaszkami i szkieletami. Dzieci ubrane w kostiumy śmierci włóczą się po ulicach i żebrzą o prezenty (czekoladowe lub cukrowe czaszki) od przechodniów. Ponadto w wielu dużych meksykańskich miastach odbywają się festiwale i koncerty, otwarte są wystawy, na których z reguły można nie tylko wszystko zobaczyć, ale także zrobić zdjęcie na pamiątkę. Nawiasem mówiąc, na cmentarzach jest w dzisiejszych czasach całkiem sporo turystów, ale nie przeszkadza to mieszkańcom. Wygląda na to, że Meksykanie w ogóle nie zauważają ich obecności, ponieważ goście z kraju bez problemu robią zdjęcia i filmy z tego, być może najstraszniejszego święta na naszej planecie. Dzień Zmarłych w Meksyku jest oficjalnie uznawany za święto narodowe, więc 1 i 2 listopada wszystkie instytucje edukacyjne, banki i organizacje komercyjne są zamknięte.

Pin
Send
Share
Send

Wybierz Język: bg | ar | uk | da | de | el | en | es | et | fi | fr | hi | hr | hu | id | it | iw | ja | ko | lt | lv | ms | nl | no | cs | pt | ro | sk | sl | sr | sv | tr | th | pl | vi