Każdego roku w ostatni dzień obchodów chińskiego Nowego Roku w wielu krajach azjatyckich zwyczajem jest organizowanie obchodów Chap Guo Mei, które są poświęcone podniebnym lampionom. Istnieje inna interpretacja tego święta. Czasami za tą nazwą kryją się walentynki, ale tylko po chińsku. Zwyczajowo obchody odbywają się piętnastej nocy od początku Nowego Roku. W tym roku Chap Guo Mei przypada 22 lutego.
Podobnie jak w przypadku innych świąt, wokół chińskich walentynek narosło wiele legend i istnieje kilka ciekawych tradycji, które są charakterystyczne dla różnych regionów Azji. Według najsłynniejszej legendy w czasach starożytnych dziewczęta nie mogły opuszczać swoich domów, z wyjątkiem tego święta. W towarzystwie towarzyszącej im służby odwiedzali świątynie, a zakochani w nich młodzi mężczyźni otrzymali niepowtarzalną okazję zobaczenia ukochanej.
Otóż najpopularniejszą tradycją związaną z tym świętem jest rodzaj wróżenia z życzeniami – wolne dziewczyny wrzucają do rzeki mandarynki i proszą los, by dał im parę. Podobną tradycję mają również Słowianie, ale niezamężne dziewczęta wrzucają do rzeki wieńce, zastanawiając się nad szczęśliwym życiem małżeńskim. I dzieje się to w noc Iwana Kupały.
Wśród turystów najpopularniejszym miejscem do uczestniczenia w barwnych uroczystościach jest wyspa Penang. Na ogromnych piaszczystych plażach tej nocy rozgrywa się wyjątkowa akcja - odbywają się kolorowe festiwale, a goście mogą skosztować najwykwintniejszych tradycyjnych potraw. W stolicy wyspy – Georgetown – festiwal odbywa się na centralnym placu, który znajduje się u podnóża słynnego Fortu Cornwallis.
Tak więc goście imprezy będą mieli okazję nie tylko cieszyć się niecodzienną celebracją znanych Walentynek, ale całkiem możliwe, że będą mogli spotkać swój los, który usiądzie na brzegu i wrzuci do wody mandarynki.