Jak się okazało, madrycki sąd oddalił powództwo, które hiszpańska konfederacja autobusowa wniosła przeciwko firmie Blablacar. Głównym wymogiem konfederacji było ograniczenie, aż do całkowitego zakazu, działalności agencji świadczącej prywatne usługi taksówkarskie dla turystów.
Przypomnijmy, że firma Blablacar wywołała niezadowolenie ze strony przewoźników autobusowych swoją działalnością, która faktycznie kilkakrotnie zmniejszyła popularność usług autobusowych. Firma oferuje usługi przewozu turystów na bardzo korzystnych warunkach. Główne atuty firmy to:
- - szybsza podróż;
- - wygodne samochody lub minibusy przeznaczone dla określonej liczby pasażerów;
- - możliwość dostawy do konkretnego obiektu (muzeum, hotel, lotnisko itp.), przy czym autobusy nie odbiegają od zaplanowanych tras.
A koszt takich usług jest kilkakrotnie niższy niż przejazd autobusem. W końcu wszyscy klienci płacą za taryfę „łącznie”, dzieląc między siebie koszt paliwa i dokonując tylko niewielkiej płatności za usługi transportowe. Natomiast pasażerowie autobusów zmuszeni są płacić za usługi administracji firmy, personelu obsługi itp.
Wszystko to sprawiło, że Blablacar jest niemal bezkonkurencyjnym graczem w hiszpańskim segmencie transportu. Kiedy cała dostępna dźwignia nad nowymi konkurentami została wyczerpana, konfederacja przewoźników autobusowych postanowiła udać się do sądu i przegrała. Ale jakiś czas temu sąd, złożeniem wniosku do konfederacji, zakazał działalności podobnej firmie – Uberowi – specjalizującej się w przewozach pasażerskich.
Wyszukiwanie towarzyszy podróży przez Internet zyskało w ostatnich latach ogromną popularność. Wystarczy wejść na specjalny zasób sieciowy, znaleźć odpowiednią ofertę lub zamieścić własną aplikację. Wszystko to znacznie obniża koszty podróży i oszczędza czas. Według najnowszych danych z usług przewoźnika w Hiszpanii korzysta ponad 2,5 mln osób.